Kolęda 2013


WIZYTA DUSZPASTERSKA - KOLĘDA - 2013


       Kolędę w poszczególnych Rodzinach poprzedzać będą - w przeddzień - odwiedziny naszych ministrantów. Generalnie rzecz biorąc obok niedziel pójdziemy z Wizytą Duszpasterską w każdy dzień rozpoczynając ją ok. godz. 15.30. W soboty rozpoczynać będziemy o godz. 13.00.
       Będziemy wdzięczni jeśli wzorem dwóch poprzednich lat, Rodziny włączone w kolędę, zechcą przyjąć od nas ścienny kalendarz religijny.
        Wierzymy mocno, że odkryta na nowo istota wizyty duszpasterskiej - kolędy zaowocuje w każdym domu oczekiwaniem i współtworzeniem z radością tego ważnego wydarzenia zaś owocem tego czasu będzie dobro własne i Rodzin naszej Parafii. I tego sobie z serca życząc, prośmy wspólnie w naszych modlitwach o Boże błogosławieństwo.      



 

     Po świętach Bożego Narodzenia rozpoczyna się czas wizyt duszpasterskich w naszych domach, czyli tak zwanej kolędy. Już wczesnośredniowieczne dokumenty kościelne wskazują na kolędowanie w tym okresie jako na formę kontaktu z wiernymi i w bardzo rozległych wtedy parafiach. Nieprzypadkowo kolęda odbywa się właśnie wtedy, gdy wspominamy przyjście Boga na ziemię. Okres Narodzenia Pańskiego jest czasem pogłębienia więzi z Bogiem, z rodziną, jak również z parafią. Jedni wyczekują wizyty księdza z radością, dla innych to przykry obowiązek, jeszcze inni twierdzą, ze to tylko zbiórka pieniędzy lub strata czasu albo jakaś kościelna wizytacja, kontrola. Są i tacy, którzy jej się obawiają.

 
Czym jest kolęda i jak ją należy rozumieć?

         Warto na wstępie przypomnieć, że nie jest ona kurtuazyjnymi odwiedzinami, czy okazją do pogwarzenia z Kapłanem o wszystkim i o niczym. Zdarza się bowiem że wielu chciałoby traktować to spotkanie, jako miłą i sympatyczną okazję do wspólnej herbaty lub kawy z odwiedzającym ich dom duchownym. Wielu w tym czasie świadomie lub podświadomie, jakby uciekając od tematów ważnych i duszpasterskich jak o swoiste „tematy zastępcze" próbuje oczarowywać duchownego orientacją w polityce, rozmaitymi opowieściami, albo wyciąga rodzinne albumy z kolorowymi zdjęciami albo płyty DVD z rozmaitych uroczystości i wydarzeń, próbując w ten sposób jakoś uatrakcyjnić i umilić czas Kapłanowi.
A przecież zupełnie nie o to chodzi w Kolędzie.
        Kolęda jako oficjalna wizyta duszpasterska jest przede wszystkim spotkaniem modlitewnym i rodzajem wyznania wiary całej rodziny. Jest wyrazem przywiązania do Kościoła i duszpasterzy. Kapłan przychodzi, by pobłogosławić rodzinie na nowy rok i wspólnie z nią się pomodlić. W tym znaczeniu jest więc i ma być dla wszystkich wierzących wielkim i ważnym wydarzeniem. Ta wizyta to nie tylko błogosławieństwo, ale i spotkanie Kapłana z parafianami. Wszyscy też członkowie poszczególnych Rodzin jakoś są zaproszeni do współtworzenia dobra tego wydarzenia. Ważna jest więc przede wszystkim obecność wszystkich domowników oraz obustronna serdeczność i wrażliwość religijna wszystkich uczestników spotkania domowego.
        Wizyta duszpasterska jest doskonałą okazją, aby lepiej się poznać, aby przełamać anonimowość, aby wymienić swoje uwagi czy spostrzeżenia dotyczące życia parafialnego czy tez życia konkretnej rodziny, aby porozmawiać o wątpliwościach dotyczących wiary. Przy okazji kolędy ksiądz poznaje warunki życia ludzi, za których jest odpowiedzialny, ich radości, kłopoty i zmartwienia. Czasem musi też upomnieć.
        Przypomnijmy także, że kapłan jest zobowiązany na mocy Kodeksu Prawa Kanonicznego do odwiedzania parafian celem wzajemnego poznania się: winien nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku oraz umacniając ich w Panu jak również  - jeśli w czymś nie domagają - roztropnie ich korygować (KPK 529 § 1).
       Kolęda jest okazją do tego, aby zachęcić do większej gorliwości, do większego zaangażowania się w życie parafii, a może do podjęcia konkretnych decyzji życiowych, do uregulowania sytuacji rodzinnej, małżeńskiej. Oczekujmy kolędy bez obawy, lecz z radością. Otwórzmy drzwi naszego domu i nasze serca. Zaprośmy Syna Bożego, by się narodził w każdym z nas, w naszej rodzinie, w rodzinach naszych sąsiadów i bliskich.

 
Jak się do tego spotkania przygotować?

        Tak, jak na przyjęcie ważnego gościa, bo przecież przychodzi nie tylko kapłan, ale i Jezus Chrystus ze swoim błogosławieństwem. Przygotowanie do kolędy ma więc podwójny charakter. Duchowy przez udział w modlitwie. I zewnętrzny poprzez nakrycie stołu białym obrusem, ustawienie krzyża, świec, położenie Pisma Świętego, przygotowanie wody święconej, kropidła. Wchodząc do mieszkania kapłan pozdrawia domowników i razem z rodziną modli się, prosząc o potrzebne łaski dla nich. Następnie kropi mieszkanie wodą święconą, błogosławi dom i jego mieszkańców. Po tym jest czas na wspólną rozmowę, poznanie się. Kapłan może zapytać o życie religijne domowników. Można przekazać duszpasterzowi swoje uwagi na temat parafii, potrzeb materialnych czy duchowych. Parafia prowadzi kartoteki swoich wiernych, gdzie odnotowuje się dane: przyjęte sakramenty, informacje o sytuacji rodziny, problemy. Podczas kolędy kartoteka ta jest aktualizowana.
       Pobożna tradycja każe z tej okazji pisać poświęconą kredą na drzwiach odwiedzanych i błogosławionych domów „C + M + B 2013". Te trzy litery niektórzy kojarzą z pierwszymi literami imion Trzech Królów, inni - bardziej sensownie - rozumieją je jako skrót od łacińskiego CHRISTUS MANSIONEMBENEDICAT {Chrystus Mieszkanie Błogosławi).

 

O czym chcielibyśmy rozmawiać z naszymi parafianami podczas Wizyty Duszpasterskiej ?

 
       Zdarza się, że - jeśli nie liczyć wspólnej modlitwy i błogosławienia mieszkania na Nowy Rok - Kolęda jest monologiem wygłaszanym przez księdza, który kończą życzenia.
      Uprzedzając więc tegoroczną Wizytę Duszpasterską, bardzo chcemy, aby stała się ona - trwającą być może kilka czy kilkanaście minut (bo przecież taki jest akurat styl tych liturgicznych odwiedzin) - ale wymianą myśli, zatroskania dotyczącego życia i funkcjonowania naszej Parafii. Tematów jest wiele. My, jako kapłani na pewno wywoływać będziemy m.in. następujące - jak nam się wydaje wyjątkowo ważne dla naszej Parafii w obecnym roku - tematy:
- Cały czas aktualny temat powołania Rady Duszpasterskiej Parafii;
-Sprawa dotycząca wydawania i dystrybucji ADSUM;
- Posługiwanie Parafialnej Świetlicy Środowiskowej;
- Posługa Szafarzy nadzwyczajnych Eucharystii wśród naszych chorych;
- Cmentarz parafialny;
- Przygotowanie dalsze do Jubileuszu stulecia Parafii => 2014/2015 rok;

 

Co to jest Msza św. kolędowa?


        Preferowanym mocno i coraz częściej podejmowanym w Kościele zwyczajem związanym z doroczną Wizytą Duszpasterską w naszych domach jest też tzw. Msza św. kolędowa. Jest ona nie tylko sposobnością wspólnego, t j. całą Rodziną i we wspólnocie sąsiedzkiej, powierzenia Panu Bogu spraw, którymi żyjemy, ale również naszą odpowiedzią na otrzymane podczas kolędy błogosławieństwo.
Przez czas trwania tegorocznej kolędy, sprawować ją będziemy dwa razy w tygodniu, tj. w każdą niedzielę jedna z Mszy św. odprawiana będzie w intencji Rodzin jako kolędowa, nadto, intencja ta znajdzie się także wśród środowych intencji nowennowych.
       Niezależnie od tego zachęcamy do rodzinnego i sąsiedzkiego udziału we Mszy św. o 18.00 w samym dniu wizyty duszpasterskiej. A oczywiście, jeśli jest taka potrzeba, to złączonej także ze spowiedzią i Komunią św. Zapraszamy zatem bardzo do udziału!

 

Kolęda, czyli zeszyt od religii na stole ?


       Ważnym i niestety stale nieuporządkowanym, jest temat udziału i zaangażowania naszych dzieci - uczniów Szkoły Podstawowej, Gimnazjum czy Liceum - w katechezie szkolnej. Szkoda, że albo stale się nie rozumiemy albo nie chcemy się w tej kwestii zrozumieć.
A prawda jest jedna. Jeśli wybraliśmy kiedyś na Chrzcie św. dla naszych dzieci życie według wartości płynących z Ewangelii - to nie możemy dzisiaj zachowywać się jakby nas to wcale nie dotyczyło. A próbę zainteresowania się kapłana rozwojem religijnym dziecka podejmowanym na katechezie czy w duszpasterstwie, pojmować jako atak wymagający obrony ze strony Rodziców.
        Tragiczną i godną współczucia i pożałowania są tutaj sytuacje, gdy dziecko w rozmowie z księdzem na temat katechezy lub obecności w życiu liturgicznym, ucieka się - w obecności Rodziców - do zwyczajnego kłamstwa, bo i takie fakty podczas Kolędy przeżyliśmy. Jeszcze bardziej bolesnymi stały się sytuacje gdy sami, Rodzice stawali się w rozmowie z duszpasterzem, rzecznikami niemożności udziału dzieci w katechezie lub w życiu parafialnym, posługując się żenującym argumentem „wielości zajęć dziecka". Proszę księdza nasze dziecko ma tyle zajęć, że naprawdę nie ma możliwości, by jeszcze uczestniczyło w katechezie! Uczęszcza na dodatkowy angielski, trenuje pływanie, gra na skrzypcach, do tego jeszcze zajęcia z tenisa i korepetycje - bo wiadomo że musi iść na studia. Naprawdę nie można od dziecka tyle wymagać! Wszystko to pewnie Kochani Rodzice prawda, ale może warto tu powtórzyć jedną ważną myśl: Dobrze, że sycimy ambicje naszych dzieci, by umiały i potrafiły bardzo wiele, ale "szkoda, że wśród tych dążeń i ambicji (...) jakoś brakuje miejsca na rozwój i sukcesy osiągnięte w sferze rozwoju religijnego i we własnej wspólnocie wiary."
A przecież nie kto inny jak sam Pan Jezus powiedział, że co człowiekowi z tego, choćby cały świat zyskał a na swej duszy szkodę poniósł. Wszak co da człowiek za swoją duszę?!
        Innym zarzutem wysuwanym przez co bardziej „postępowych Rodziców" bywa ten, że dają oni dziecku „wolną rękę" w kwestii katechezy - i ze to ono samo ma zdecydować czy będzie, czy nie będzie uczęszczać na lekcje religii. Dziwne, że takiej wolnej ręki nie dają mu jednak w kwestii np.: palenia tytoniu, spożywania alkoholu, czy używania narkotyków - określając te zachowania jednoznacznie, jako naganne i złe. T o gdzie ta „wolność"!
        Jeszcze innym niezrozumiałym zachowaniem Rodziców jest paniczne „ratowanie" własnych dzieci przed katechezą, ponieważ jak twierdzą niektórzy jest ona nieciekawa, nudna i prowadzona przez katechetów pozbawionych „charyzmy". Dziwne, że z tego samego powodu ci sami Rodzicie nie wypisują swych pociech z języka polskiego, matematyki, fizyki, czy chemii, które wątpię aby prowadzone były przez uduchowionych i stąpających 3 centymetry nad ziemią „charyzmatyków". Wszak wiedza jak wiadomo od zawsze potrzebuje nie skrzydeł, ale przysiadu i ołowiu.
         Warto więc przypomnieć i pamiętać, że Nieuczęszczanie i nie posyłanie swych dzieci na katechezę jest po prostu zwyczajnym zaparciem się wiary.  
         Tzw. kością niezgody, bywa tez kwestia zeszytu do religii. Przypominamy więc, że każdy uczeń Szkoły Podstawowej, Gimnazjum czy Liceum ma mieć i ma okazać księdzu prowadzony przez siebie zeszyt do religii. Jest on świadectwem pracy parafianina = ucznia i jego katechety. Mówienie o tym, że katecheza jest klubem dyskusyjnym, w duchu: „Bo my proszę księdza nic niepiszemy - bo z katechetą na lekcji tylko rozmawiamy..." - kompletnie mija się z prawdą. I więcej, jest totalnym nieporozumieniem a nie katechezą.
         Każdy bowiem katecheta - jest pracownikiem Szkoły w której uczy. Dlatego prowadzi swoich uczniów według obowiązującego programu katechetycznego i nawet dyrektor Szkoły, nie tylko może ale nawet ma obowiązek wyegzekwować - także od katechety - realizowanie tegoż programu nauczania. Jeśli zaś z katechezy robi się pogawędkę, to jest to wystarczający powód, aby nawet sami Rodzice zasygnalizowali o tym Zarządowi Szkoły i swemu duszpasterzowi. Albowiem może się czasem okazać, że podczas gdy inni nauczyciele w szkole rzetelnie pracują wypełniając swoje obowiązki i realizując programy - jakiś pseudo katecheta bierze pieniądze po prostu za nic!
       Niezależnie od wszystkiego - zwłaszcza Rodzice powinni wiedzieć, że często obserwowany brak zeszytu do religii - jest po prostu oznaką nieobecności dziecka w katechezie szkolnej. Taką informację odnotowuje się podczas Kolędy w kartotece parafialnej danej Rodziny i danego dziecka. Młodzież Gimnazjalna, licealna oraz uczniowie Szkół Podstawowych uczęszczający do Szkoły poza Brochowem, winni podczas wizyty duszpasterskiej przedstawić księdzu poświadczony przez Szkołę dokument udziału w katechezie szkolnej.

 

Ksiądz w domu "koperta" na stół!


         Wreszcie. Tematem, który prowokowany jest przez ludzi i media nieżyczliwe Kościołowi oraz budzi najwięcej kontrowersji i komentarzy są oczywiście ofiary zwyczajowo składane przy okazji kolędy. W tej kwestii wypada powtórzyć jeszcze raz to, o czym w kwestii finansów uparcie i stale mówimy, tzn. Kościół w swej materialnej sferze żyje i funkcjonuje z ofiar swoich wiernych. Nasza Parafia także. Ofiara ta jest wyrazem troski o potrzeby parafii i odpowiedzialności za Kościół (V przykazanie kościelne). Cieszymy się wrażliwością, gestem i zaufaniem naszych Parafian. Jeśli więc ktokolwiek chce i może pozwolić sobie na jakąkolwiek ofiarę i gest, jesteśmy z tego powodu bardzo wdzięczni.
Nasza podzięka jest tym większa, ze każda pomoc i udział w inwestycjach i kosztach funkcjonowania Parafii, jak każdej zresztą Rodziny w obecnych - trochę w tym względzie złożonych - czasach, mocno dotykają także nas. Oczywiście składana ofiara nie jest warunkiem, od którego uzależniona jest skuteczność czy owocność wizyty duszpasterskiej.
          Przy okazji dziękujemy także za serdeczność i każdy gest ofiarowany ministrantom w podzięce za ich całoroczne posługiwanie przy ołtarzu.