KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
Wierzę w ... ?
Katecheza 33.
WYZNANIE WIARY
Konsekwencje grzechu pierworodnego
1.
Najbardziej bolesną i dramatyczną rzeczywistością, z jaką przychodzi nam się
zderzyć, jest moment śmierci osób bliskich, poprzedzony niejednokrotnie długim
cierpieniem. Szczególnie trudno nam przyjąć przedwczesne odejście kogoś
młodego; czujemy się wtedy rozgoryczeni czyjąś nieuleczalną chorobą. Nie
godzimy się z przejawami międzyludzkiej niesprawiedliwości czy brutalnego traktowania
drugiego człowieka. Być może sami doświadczyliśmy czegoś podobnego. Nie godząc
się z tym wszystkim, boleśnie borykamy się w takich chwilach z pytaniem: po co
to wszystko? dlaczego tak jest? – i intuicyjnie zwracamy się z tym do Boga.
Jaką odpowiedź możemy od Niego otrzymać?
2.
Odpowiedź tę możemy odnaleźć już na pierwszych kartach Biblii. W stanie
pierwotnej przyjaźni człowieka z Bogiem nie istniał ból, cierpienie czy śmierć.
Jednak ten żyjący w pierwotnej szczęśliwości i sprawiedliwości człowiek popełniając
grzech przekroczył granicę wolności. Odtąd stał się on niewolnikiem zła i
grzechu, a ludzkie życie zostało już na zawsze naznaczone skazą grzechu
pierworodnego. Jak naucza Katechizm Kościoła Katolickiego, natura ludzka „jest
pozbawiona pierwotnej świętości i sprawiedliwości, ale (...) nie jest
całkowicie zepsuta: jest zraniona w swoich siłach naturalnych, poddana
niewiedzy, cierpieniu i władzy śmierci oraz skłonna do grzechu (ta skłonność do
zła jest nazywana «pożądliwością»)” (KKK 405).
Biblijna
scena wypędzenia z raju również w sposób symboliczny tłumaczy inną, niełatwą do
wyjaśnienia kwestię: dlaczego wraz z przyjściem na świat dziedziczymy grzech
pierworodny? Skoro w żaden sposób nie jesteśmy winni tego grzechu, dlaczego tak
mocno musimy doświadczać jego skutków? Pierwsi
rodzice otrzymali dar pierwotnej świętości i sprawiedliwości dla całego
rodzaju ludzkiego. Ponieważ dar ten
nie został przyjęty, dlatego też skutki tego miały dotknąć całą ludzkość.
Pierwsi rodzice popełniając grzech osobisty przyczynili się do zniekształcenia
własnej natury i od tego momentu żyjąc w stanie upadku przekazali już tę skazę swemu potomstwu.
Każdy z nas w konsekwencji dziedziczy ten stan. Grzech pierworodny jest
nazywany „grzechem” w sposób analogiczny; jest grzechem „zaciągniętym”, a nie
„popełnionym”, jest stanem, a nie aktem (por. KKK 404).
3.
Bóg jednak dał człowiekowi nadzieję na przezwyciężenie zła. Zwycięstwo nad
grzechem zostało nam zapewnione dzięki pokonaniu ludzkiego grzechu i śmierci
przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Podkreślił to św. Paweł w liście do
Rzymian: „Jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok
potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi
usprawiedliwienie dające życie” (Rz 5,18; por. KKK 402).
Jak
czytamy w Katechizmie, sakrament chrztu świętego gładzi wszystkie nasze grzechy
łącznie z grzechem pierworodnym. Pozostają w nas jednak konsekwencje grzechu.
Chrzest nie zabezpiecza nas przed skutkami zła, cierpieniem, chorobą,
umieraniem (por. KKK 1264) oraz skłonnością do złego. Natomiast w świetle tego
sakramentu ludzkie zmaganie się z ciężarami życia nabiera nowej wartości.
Nadzieja nowego życia otrzymana na chrzcie świętym sprawia, że wytrwałość w
walce ze skutkami grzechu pierworodnego nie tylko powoduje, że ludzie mogą żyć
w pełniejszej harmonii między sobą, nie tylko uszlachetnia ludzką osobowość,
ale także staje się źródłem wiecznie trwałej nagrody w niebie.
4.
Zapamiętajmy: Konsekwencją grzechu pierworodnego jest to, iż natura ludzka została
osłabiona w swoich władzach, poddana niewiedzy, cierpieniu i panowaniu śmierci.
Jest ona skłonna do grzechu - tę skłonność nazywa się „pożądliwością” (por. KKK
416 – 418). Chrzest gładzi grzech pierworodny, nie niweluje jednak jego
konsekwencji.
Ks. Rafał Bednarczyk