Komisja Charytatywna KEP postanowiła, że obchodom 68. Tygodnia Miłosierdzia w 2012 roku będzie towarzyszyć hasło:
„Kościół domem miłosierdzia”.
Hasło to nawiązuje
do tegorocznego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce, którego głównym
celem jest wzmocnienie wzajemnych więzi polskich katolików we wspólnocie
Kościoła Chrystusowego.
Kościół jest
naszym wspólnym domem, dlatego że jest też domem Bożym, a ponieważ Bóg jest
miłosierny (Łk 6, 36; por. Łk 15, 11-32), również Jego dom powinien być domem
miłosierdzia. Bł. Jan Paweł II nauczał, że Kościół powinien stawać się „domem
otwartym dla wszystkich i gotowym służyć każdemu” (ChL 29). Według papieża
Benedykta XVI „Kościół jest rodziną Bożą w świecie. W tej rodzinie nie powinno
być nikogo, kto cierpiałby z powodu braku tego, co konieczne” (DCE 25).
Założony przez
Chrystusa Kościół jest wspólnotą szczególnie przez Boga umiłowaną (por. Rz 1,
7; 2 Tes 2, 13) oraz przeznaczoną Jemu na własność (1 P 2, 9). Kościół nie
został stworzony dla siebie samego, lecz jest powołany po to, aby być
objawieniem i krzewicielem miłości Bożej w świecie. Najlepszym świadectwem o
Bogu-Miłości w życiu doczesnym jest miłość bliźniego, co potwierdził podczas
Ostatniej Wieczerzy słowem i przykładem Jezus Chrystus (por. J 13, 1-15.
34-35). Szczególnym przejawem miłości bliźniego jest posługa charytatywna,
którą Kościół od pierwszych wieków chrześcijaństwa uważał za swoje królewskie
prawo i niezbywalny obowiązek. W dzisiejszym świecie, w którym znaczenie słów
ulega stałej dewaluacji, tym większą wartość należy przypisać czynom miłości,
dającym moc i wiarygodność głoszonym słowom. Ewangelia miłości głoszona słowem
i czynem jest dzisiaj niezbędna do realizacji zbawczej misji Kościoła.
Ojciec święty
Benedykt XVI podkreśla, że Kościół powinien być „dzisiaj, tak jak wczoraj,
miejscem wzajemnej pomocy i równocześnie miejscem gotowości do służenia
wszystkim potrzebującym pomocy, nawet tym, którzy pozostają poza nim” (DCE 32).
Miłość Boża rozlana w sercach chrześcijan przez Ducha Świętego (por. Rz 5, 5,)
rzeczywiście przynagla, aby ogarniać pomocą wszystkich ludzi cierpiących z powodu
materialnego lub duchowego ubóstwa. Zdaniem Benedykta XVI pomoc charytatywna
jest niesieniem Boga cierpiącemu światu. „Im bardziej świadomie i im wyraźniej
wnosimy Go jako dar – mówił w styczniu 2006 roku do przedstawicieli Papieskiej
Rady Cor Unum – tym skuteczniej nasza miłość będzie zmieniać świat i
obudzi nadzieję – nadzieję sięgającą poza próg śmierci, a tylko wtedy jest ona
prawdziwą nadzieją dla człowieka”.
Posługa
charytatywna Kościoła, przynajmniej w pierwszej kolejności, nie jest lepiej lub
gorzej zorganizowaną pomocą społeczną, lecz jest dzieleniem się z innymi darem
miłości Bożej, której doświadczenie umożliwia Kościół – „lud zjednoczony
jednością Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (KK 4). Życie Kościoła i jego
działalność w świecie polega w istocie na urzeczywistnianiu miłości osobowej,
będącej jakimś odbiciem w relacjach międzyludzkich miłości wiekuistej Ojca,
Syna i Ducha Świętego. Dlatego posługa charytatywna zawsze będzie potrzebna i
to nawet w najbardziej sprawiedliwym społeczeństwie „Kościół jest jedną z tych
żywotnych sił: pulsuje w nim dynamizm miłości wzbudzanej przez Ducha Chrystusa.
Ta miłość daje ludziom nie tylko pomoc materialną, ale również odpoczynek i
troskę o duszę, pomoc często bardziej konieczną od wsparcia materialnego” (DCE
28).
Budowanie Kościoła
jako wspólnoty miłości braterskiej i wzajemnej solidarności to wielkie zadanie
uczniów Chrystusa. Realizacja tego zadania wymaga od wszystkich ludzi Kościoła,
zarówno duchowieństwa, osób konsekrowanych, jak i katolików świeckich, otwartości
na dar Bożej miłości oraz poszerzenia swojej „wyobraźni miłosierdzia, której
przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia
bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim tak, aby gest
pomocy nie był odczuwany jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo
braterskiej wspólnoty dóbr” (NMI 50).
Dzieła
miłosierdzia nie dadzą się zadekretować przepisami prawa. Już Jezus Chrystus
sprzeciwiał się bezdusznemu przestrzeganiu litery prawa z pominięciem wymogów autentycznej
miłości bliźniego (por. Łk 13,10-17). Toteż wymóg zaangażowania charytatywnego
podporządkowany jest przykazaniu stałego przeżywania wewnętrznego, a obok
obiektywnych uwarunkowań działalności charytatywnej musi być uwzględniany
odruch serca wskazujący drogę praktykowania miłości bliźniego. A zatem wytyczne
Kościoła i ich realizacja pozostałyby niepełne, jeśli w posłudze charytatywnej
zabrakłoby impulsu duchowości. Dzisiaj obok profesjonalizacji form i środków
działania, potrzebna jest większa troska o duchową formację ludzi
zaangażowanych bądź zawodowo, bądź na zasadzie wolontariatu w dzieła
miłosierdzia. Dlatego kościelna posługa charytatywna domaga się, jak pięknie
ujął to papież Benedykt XVI, „formacji serca” (DCE 31).
Jednym z głównych
celów obchodzonego w Polsce od 1945 roku Tygodnia Miłosierdzia jest formacja
serc i sumień katolików w duchu Bożej i braterskiej miłości. W tym roku
proponujemy wszystkim wiernym Kościoła w Polsce, a szczególnie zawodowym
pracownikom instytucji charytatywnych i wolontariuszom, codzienne uczestnictwo
w Eucharystii i przypomnienie w poszczególne dni tygodnia przesłania miłości
miłosiernej, jakie wypływa z każdego z siedmiu sakramentów świętych. Sakramenty
są skarbem Kościoła, niepojętym dla niewierzących, gdyż stanowią niewidzialną
nić łączącą ludzi wiary z Bogiem, „który jest miłością” (1 J 4, 8). Dzięki
sakramentom świętym my chrześcijanie mamy dostęp do nieskończonego „morza”
Bożej miłości, możemy z niego czerpać w obfitości, by następnie dzielić się
miłością z potrzebującymi. Zdaniem Benedykta XVI tylko ten chrześcijanin, który
dzieli Chleb eucharystyczny z braćmi i siostrami ze wspólnoty Kościoła, jest w
stanie „przekładać «w pośpiechu», jak uczyniła to Maryja Dziewica wobec
Elżbiety, miłość Chrystusa na ofiarną służbę bliźnim” (Orędzie na XXII
Światowy Dzień Młodzieży, 2007). Podczas tegorocznego Tygodnia
Miłosierdzia chcemy wzmocnić nasze przekonanie, że nie tylko Najświętsza
Eucharystia, ale także każdy inny sakrament jest źródłem nadprzyrodzonej
miłości.