Wierzę w ... ?
Katecheza 63.
Ukazywanie się Zmartwychwstałego Jezusa
1.W Ziemi
Świętej, nad Jeziorem Galilejskim, już w starożytności stał kościół, nazywany
dzisiaj Kościołem Prymatu. Wewnątrz tej małej świątyni znajduje się płaska
skała, wyraźnie wznosząca się przed ołtarzem. Od samego początku jest ona czczona
jako stół, na którym Chrystus spożywał z uczniami posiłek po swoim
zmartwychwstaniu. „A kiedy zeszli na ląd – opowiada św. Jan – ujrzeli żarzące
się węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb” (J 21,9). Swój opis Ewangelista
kończy udzieleniem przez Zmartwychwstałego władzy pasterskiej Szymonowi: „Paś
owce moje! Paś baranki moje!”
2.Ukazywanie
się Chrystusa zmartwychwstałego wybranym ludziom – w tym przypadku Piotrowi
i Apostołom – teologia nazywa chrystofaniami. Zmartwychwstały Chrystus
„dał się widzieć” i w jakiś niezwykły sposób pozwolił doświadczyć swojej
nadprzyrodzonej obecności. Wśród tych świadków Chrystusa zmartwychwstałego były
niewiasty (por. Mt 28,9-10; J 20,11-18); apostołowie z Piotrem na czele,
uczniowie; był wreszcie Szaweł z Tarsu (por. 1 Kor 15,5-8). Chrystofanie
przeżywali ludzie o różnym temperamencie i poziomie wykształcenia. Nie
spodziewali się zobaczyć żywego Pana. Niemal wszyscy - zanim je przeżyli - byli
w stanie przygnębienia, smutku, nierzadko i strachu przed starszyzną żydowską.
Nie ma niczego, co by wskazywało na istnienie jednostkowej czy grupowej
egzaltacji, która mogłaby doprowadzić do zbiorowej psychozy i wymyślenia czy
wytworzenia patologicznych wizji jako kompensacji przeżytego rozczarowania
(por. Jan Paweł II, Katecheza o pustym
grobie z 1 lutego 1989 r.).
3.Jezus podczas chrystofanii nie ukazywał się jako
„duch”, jak początkowo uważali niektórzy apostołowie. On sam wyprowadza ich z
tego błędu: „Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł
do nich: «Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i
przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam»” (Łk
24,39-40). Jezus ukazuje się w ciele, ale przemienionym, które teologia
nazywa ciałem uwielbionym. Nie podlega ono prawom fizycznym i nie należy
już do fizykalnego świata. Świadczą o tym choćby następujące relacje Nowego
Testamentu: Uczniowie idą do Emaus i rozmawiają z Jezusem nie rozpoznając Go:
„oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali” (Łk 24,16), lecz gdy
zasiadł z nimi przy stole „oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął
im z oczu” (Łk 24,31). Do apostołów zgromadzonych w wieczerniku „Jezus
przyszedł mimo drzwi zamkniętych” (J 20,26). Ciało Chrystusa podczas
zmartwychwstania przeszło w nową, tajemniczą dla nas, nadprzyrodzoną
rzeczywistość. Zmartwychwstały, pozostając w pełni człowieczeństwa, nie należy
odtąd do rzeczywistości w taki sam sposób jak inni ludzie i w tym sensie każdą
chrystofanię należy uznać za zjawisko nadprzyrodzone.W epoce cywilizacji obrazu
i eksperymentu wszelkie sprawy, również te religijne, chcielibyśmy poddać
weryfikacji naukowej. Autentyczne przeżycia religijne dokonują się przy
współdziałaniu rzeczywistości fizykalnej i nadprzyrodzonej, dlatego
przekraczają możliwości eksperymentu naukowego. W sprawie autentyczności
chrystofanii jesteśmy zdani na wiarygodność świadków. Apostołowie, świadkowie
chrystofanii, zasługują na zaufanie. Znali „sprawę Jezusa z Nazaretu” (Dz
10,38) z autopsji. Byli zdrowi fizycznie i psychicznie, o czym świadczy
skuteczność ich misji. Jako ludzie fizycznej pracy, wymagającej twardego
realizmu na co dzień, niedowierzający i długo wątpiący, zwolna dochodzili do
radosnej i nieugiętej pewności, że „Pan rzeczywiście zmartwychwstał” (Łk
24,33). Czy wierzę świadectwom apostołów,
które przez Ewangelię dotarły i do mnie? Czy można zasadnie posądzić ich o
świadome kłamstwo, gdy za głoszoną prawdę o Zmartwychwstaniu płacili
prześladowaniami, męką i śmiercią ?
4. Zapamiętajmy: Chrystofanie to ukazywanie się i osobowe spotkanie apostołów i innych uczniów z Chrystusem zmartwychwstałym. Są one wydarzeniami historycznymi, ponieważ świadkowie tych zdarzeń przeżywali spotkania ze Zmartwychwstałym w konkretnych realiach czasowych i geograficznych. Nasza wiara w Zmartwychwstanie opiera się ostatecznie na przyjęciu ich świadectwa.
Ks. Ireneusz Wrzesiński