KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
Wierzę w ... ?
Katecheza 54.
Proces Jezusa
1. W jednym z fragmentów książki
„Przekroczyć próg nadziei” sługa Boży Jan Paweł II zauważył, że „człowiek
często stawia Boga przed swoim trybunałem, zadając Mu prowokacyjne pytania:
«Czy to prawda, że Ty jesteś Królem?» (por. J 18,37), «Czy to prawda, że wszystko, co się
dzieje w świecie, (...)
w dziejach wszystkich narodów, zależy od Ciebie?». Wiemy – kontynuował Jan Paweł II - jaką odpowiedź dał Chrystus na to
pytanie przed trybunałem Piłata: «Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem
na świat, aby dać świadectwo prawdzie» (J 18,37). Ale w takim razie: «Cóż to jest prawda?» (J 18,38). I w tym
miejscu kończy się przewód sądowy - ów dramatyczny przewód, w którym człowiek
postawił Boga przed sądem
swej własnej historii. Z kolei zaś wyrok nie zapada zgodnie z prawdą. Piłat mówi: «Ja nie
znajduję w Nim żadnej winy» (J 18,38; 19,6), a w chwilę później ogłasza: «Weźcie Go i sami
ukrzyżujcie!» (J 19,6). (...) Tak więc wyrok człowieka na Boga nie opiera się
na prawdzie, ale na przemocy,
na doraźnej koniunkturze. Czyż to właśnie nie jest prawdą dziejów człowieka, prawdą naszego
stulecia? Ten wyrok współcześnie powtórzył
się w tylu trybunałach w ramach systemów
totalitarnej przemocy. Czy ten wyrok nie powtarza się także w demokratycznych parlamentach, kiedy na
przykład poprzez stanowione prawo
skazuje się na śmierć człowieka nienarodzonego?”
– pytał Jan Paweł II.
2. W słowach
tych Ojciec Święty wprost nawiązał do pojmania i procesu Jezusa Chrystusa. W
świetle badań biblijnych i historycznych aresztowania
Jezusa dokonano na rozkaz najwyższych władz religijno-sądowniczych Izraela,
tzw. sanhedrynu. Składał się on z 71 osób. Dla ważności rozprawy musiało być
obecnych co najmniej 23 członków wysokiej rady. Proces, w którym oskarżonemu
groziła kara śmierci, powinien być przeprowadzony i zakończony w dzień, wyrok
zaś mógł być wydany dopiero nazajutrz. W przypadku Jezusa albo nie dochowano
tych procedur, albo też odbyły się tylko przesłuchania, zakończone oskarżeniem
Go o bluźnierstwo i sentencją „winien jest
śmierci” (Mt 26,66). Prawo wydawania
i wykonywania wyroków śmierci pozostawało jednak w rękach okupantów rzymskich,
reprezentowanych w latach 26-36 przez prefekta Judei Poncjusza Piłata. W
zgodzie z wcześniejszym orzeczeniem najwyższego kapłana Kajfasza: „Lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż
miałby zginąć cały naród” (J 11,50; por. KKK 596), władze Izraela wydały więc
Jezusa Rzymianom pod zarzutem wzniecania buntu politycznego. Z Ewangelii wynika, że Piłat przeprowadził
proces, którego głównymi elementami były zarzuty przedstawione przez
arcykapłanów oraz przesłuchanie prowadzone przez niego samego. Prefekt zajmował
się tego dnia jeszcze dwoma zwykłymi przestępcami i sprawą amnestii, udzielanej
przy sposobności Paschy. Wyrok na Jezusa brzmiał: „Będziesz zaprowadzony na
Krzyż”! Był to najbardziej niesprawiedliwy wyrok w dziejach, podyktowany
grą polityczną, nienawiścią i tchórzostwem.
3.
Odpowiedzialność osobistą za śmierć Jezusa ponoszą tylko niektórzy żyjący
wówczas Żydzi i Rzymianie. Nie wolno
więc przypisać jej wszystkim Żydom żyjącym wtedy w Jerozolimie ani tym
bardziej Żydom wszystkich czasów. Okrzyk manipulowanego tłumu „Krew Jego na
nas i na dzieci nasze” (Mt 27,25) oznaczał formułę zatwierdzającą wyrok (KKK
597). „Każdy poszczególny grzesznik -
stwierdza Katechizm Kościoła Katolickiego - to jest każdy człowiek, jest w
rzeczywistości sprawcą i jakby narzędziem wszystkich mąk, które wycierpiał
Boski Odkupiciel. W większym jeszcze stopniu winni są ci, przede wszystkim
chrześcijanie, którzy nadal popadają w grzechy i znajdują upodobanie w wadach”
(KomKKK 117). „To nie złe duchy ukrzyżowały Go -
upominał znany z łagodności św. Franciszek z Asyżu - lecz to ty wraz z nimi Go
ukrzyżowałeś i krzyżujesz nadal przez upodobanie w wadach i grzechach”.
Czy potrafię powiedzieć, kto wydał i kto
nadal wydaje niesprawiedliwy wyrok na Jezusa Chrystusa? Czy umiem rozróżniać
pomiędzy poszukiwaniem prawdy, pytaniem o źródła zła, a oskarżaniem Pana Boga?
Czy w chwilach cierpienia potrafię kierować do Pana Boga nie oskarżenie, lecz
modlitwę prośby i skargi?
4.
Zapamiętajmy: Na proces Jezusa, mimo że doprowadzili do niego konkretni ludzie,
chrześcijanie patrzą przez pryzmat Bożego planu odkupienia. Jezus przyszedł,
aby nas zbawić, i to nasze słabości i grzechy są główną przyczyną Jego Męki.
Ks. Kazimierz Ziółkowski