TRADYCJE BOŻONARODZENIOWE W POLSCE I NA ŚWIECIE
Korzenie tradycji związanych z Bożym Narodzeniem sięgają odległych czasów. Nierzadko zwyczaje te wywodzą się jeszcze z rytuałów pogańskich, na których miejsce wprowadzano później święta chrześcijańskie, nadając im zupełnie nowe znaczenie. Znacząca jest tu data. W wielu kulturach w przeróżny sposób starano się podczas przesilenia zimowego „przywołać” słońce z powrotem na ziemię i sprawić, aby odrodziła się przyroda.Istotny jest także rys eschatologiczny świąt Bożego Narodzenia. Miejsce zostawiane przy wigilijnym stole przeznaczano dla „przybysza”, czyli dla duchów przodków. W Polsce zwyczaj ten upowszechnił się w XIX wieku. Miał on wówczas wymowę patriotyczną – dodatkowe nakrycie symbolicznie zarezerwowane było dla członka rodziny przebywającego na zesłaniu na Syberii.
Boże Narodzenie było także czasem
wróżb. Wyjątkowość tego dnia polegała na tym, że jego przebieg miał znaczący
wpływ na cały nadchodzący rok. Jedną z polskich tradycji jest kładzenie siana
pod wigilijny obrus. Ciągnięto z niego słomki – im dłuższa, tym więcej
pomyślności czekało danego człowieka w następnym roku. Jeszcze dzisiaj dość
powszechna jest wiara w to, że w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem.
Podsłuchujący je ludzie dowiadywali się ponoć najczęściej o zbliżającej się
śmierci własnej albo kogoś z rodziny.
Chrześcijaństwo od początku swego
istnienia nadało tym zwyczajom nowy sens, wytworzyło też swoje obrzędy.
Niestety we współczesnej, zeświecczonej kulturze często zapomina się o
chrześcijańskich źródłach tego święta.
ŻŁÓBEK
Żłóbek w dzisiejszej postaci
zawdzięczamy św. Franciszkowi. Historia tej tradycji jest jednak znaczenie
dłuższa i sięga piątego wieku. Wtedy, jak głosi podanie, żłóbek Jezusa
przeniesiono z Betlejem do Rzymu i umieszczono w bazylice Matki Bożej Większej.
Także Pasterkę w Rzymie odprawiano początkowo tylko w tym kościele.
To we Włoszech
zaczęto w uroczystość Bożego Narodzenia wystawiać żłóbki, w których umieszczano
figury Świętej Rodziny, aniołów i pasterzy. Do rozpowszechnienia tego zwyczaju
przyczynił się św. Franciszek. Z przekazów pozostawionych przez jego biografa –
Tomasza z Celano – wiemy, że w wigilijną noc Biedaczyna z Asyżu zgromadził w
grocie w miejscowości Greccio okolicznych mieszkańców i braci, by w prosty
sposób pokazać im, co to oznacza, że „Bóg stał się człowiekiem i został
położony na sianie”. W centrum jaskini leżał wielki głaz, pełniący rolę
ołtarza. Przed nim bracia umieścili zwykły kamienny żłób do karmienia bydła,
przyniesiony z najbliższego gospodarstwa. W pobliżu, w prowizorycznej zagródce,
stało kilka owieczek, a po drugiej stronie wół i osioł. Jak pisał kronikarz,
zwierzęta „zaciekawione, wyciągające szyje w stronę żłobu, pochylając się i
jakby składając pokłon złożonej w nim figurce przedstawiającej dziecię
Jezus". Postaci do szopki wybrano spośród obecnych braci i wiernych.
Zapalonymi pochodniami św. Franciszek rozjaśnił niebo, a w lesie ukryli się
pasterze, którzy na dane hasło wznosili gromkie okrzyki. Do dziś szopka w
Greccio przyciąga corocznie rzesze turystów.
Obecnie najsłynniejsze są szopki
toskańskie, sycylijskie i neapolitańskie.
W
Szwajcarii, w Niemczech i w Austrii modne są żłóbki „grające”.
W Polsce do najbardziej znanych należą szopki krakowskie, prawdziwe arcydzieła
sztuki ludowej. Powstanie tej tradycji przypisuje się murarzom i cieślom. Nie
mając zatrudnienia w zimie, chodzili oni z takimi szopkami-teatrzykami od domu
do domu i tak zarabiali na swe utrzymanie. Wzorem architektonicznym był dla
nich przede wszystkim kościół Mariacki, ale wykonywano także miniatury Wawelu,
Sukiennic i Barbakanu. Od 1937 r. z inicjatywy Jerzego Dobrzyckiego odbywa się
konkurs na najpiękniejszą „Szopkę Krakowską”.
Już w średniowieczu wystawiono przy
żłóbkach przedstawienia teatralne zwane jasełkami. W Polsce najbardziej znanym
utworem tego gatunku jest „Polskie Betlejem" autorstwa Lucjana Rydla.
WIECZERZA
WIGILIJNA
Uroczystość Bożego Narodzenia
wprowadzono do kalendarza świąt kościelnych w IV wieku. Dwieście lat później
ustaliła się tradycja wieczornej kolacji, zwanej wigilią. Wieczerza wigilijna
jest niewątpliwie echem starochrześcijańskiej tradycji wspólnego spożywania
posiłku, zwanego z grecka agape,
będącego symbolem braterstwa i miłości między ludźmi. Gdy w drugiej połowie
IV w. Synod w Laodycei zabronił biesiadowania w świątyniach, zwyczaj ten przeniósł
się do domów wiernych. W Polsce Wigilię zaczęto obchodzić
wkrótce po przyjęciu chrześcijaństwa, choć na dobre przyjęła się dopiero w
XVIII w.
Wigilia (łac. czuwanie) – pierwotnie
oznaczała straż nocną i oczekiwanie. W słowniku kościelnym nazywa się tak dzień
poprzedzający większe święto. Dawniej w każdą wigilię obowiązywał post. Do
stołu wigilijnego siadano, gdy zabłysła pierwsza gwiazda. Miała ona przypominać
Gwiazdę Betlejemską prowadzącą pasterzy i magów do Betlejem.
Na wschodzie Polski i na Ukrainie
pierwszą potrawą jest kutia – pszenica lub jęczmień zaprawiana miodem,
migdałami i śliwkami. Po modlitwie i czytaniu Pisma Świętego następuje
podzielenie się opłatkiem, który jest symbolem Eucharystii.
W północnej Anglii
jeszcze do połowy XX wieku podawano w Wigilię „mugga”, czyli owsiankę z miodem.
Zwyczaj ten pochodził jeszcze z czasów Wikingów. W Szkocji
tradycyjnie spożywa się „Athol Brose” – owsiankę z whisky.
W Walii tradycją jest Calennig
– jabłko, ustawione na trójnogu z patyczków, naszpikowane migdałami, goździkami
i innymi przyprawami oraz przybrane zielenią. Chodzące po kolędzie dzieci
ofiarowują je w zamian za małe datki.
W Norwegii podczas Wigilii
podaje się żeberka świni i gotowane mięso owcze lub specjalne danie
przygotowane z solonej i gotowanej ryby, która wcześniej leżała w ługu sodowym
przez 2-3 dni. Potrawę tę, podawaną z boczkiem, nazywa się Lutefisk.
W Szwecji tradycyjna uczta
wigilijna składa się z rozmoczonej suszonej ryby, galarety, wieprzowej głowizny
i chleba.
We Włoszech podaje się ravioli z mięsnym farszem i ciasto
drożdżowe z korzeniami.
W Danii je się słodki ryż z
cynamonem i pieczoną gęś z jabłkami.
Peruwiańskim przysmakiem podczas
świąt Bożego Narodzenia są świnki morskie. Ich mięso ma niewiele tłuszczu i
jest tanie, dlatego może być świetną alternatywą dla wieprzowiny. Tradycja
jedzenia świnki morskiej jest bardzo silna w andyjskich krajach. Na dowód tego,
w katedrze w dawnej stolicy imperium Inków – Cusco, na obrazie przedstawiającym
ostatnią wieczerzę, Chrystus i jego uczniowie jedzą właśnie świnkę morską.
Tradycyjnie w całej Ameryce Łacińskiej
na Wigilię nie może zabraknąć kakao z mlekiem i babki z rodzynkami, zwanej panteon. Jest to zwyczaj pochodzący z
Włoch, ale rozpowszechniony w wielu krajach. Ostatnio coraz popularniejszy
staje się też szampan, którym jest musująca sidra, czyli wino z jabłek.
PASTERKA
Pasterka jest pamiątką z pierwszych
wieków chrześcijaństwa, kiedy nabożeństwa nocne należały do stałej praktyki
Kościoła. Pierwsze Msze św. o północy 24 grudnia sprawowano w Betlejem. W Rzymie zwyczaj ten znany
był już za czasów papieża Grzegorza I Wielkiego, pasterkę odprawiano przy
żłóbku Chrystusa w bazylice Matki Bożej Większej. Charakter tej liturgii
tłumaczą pierwsze słowa invitatorium,
wprowadzenia do Mszy: „Chrystus narodził się nam. Oddajmy mu pokłon”.
CHOINKA
Zwyczaj ten pochodzi jeszcze z czasów
pogańskich, rozpowszechniony był wśród ludów germańskich. Wierzono, że szpilki
jodłowe chronią przed złymi duchami, piorunem i chorobami. W czasie przesilenia
zimowego zawieszano u sufitu mieszkań jemiołę, jodłę, świerk lub sosenkę jako
symbol zwycięstwa życia nad śmiercią. Kościół chętnie ten zwyczaj przejął.
Choinka stawiana była na znak narodzin Jezusa Chrystusa – rajskiego drzewka dla
ludzkości.
Starożytni Rzymianie
ozdabiali swoje domy wiecznie zielonymi roślinami, np. jemiołą, bluszczem,
laurem, kiedy przygotowywali się do obchodów przypadających w dniach 17-24
grudnia święta boga urodzaju, Saturna. Odbywały się wtedy procesje ze światłem
i obdarowywano się prezentami.
Najstarsze pisemne świadectwo o
ozdobionym na Boże Narodzenie drzewku pochodzi z 1419 r. Wtedy to niemieccy
piekarze z Fryburga ustawili choinkę w szpitalu Świętego Ducha, przybierając ją
owocami, opłatkami, piernikami, orzechami i papierowymi ozdobami. Od XVI w.
zwyczaj ten rozpowszechnił się wśród cechów i stowarzyszeń w miastach, a także
w domach starców i szpitalach.
Do Polski zwyczaj stawiania choinek w domach
przeniósł się z Niemiec w XVIII w. Jednak już znacznie wcześnie
w naszym kraju przybierano dom na wigilię Bożego Narodzenia. W izbie zawieszano
podłaźniczkę i sad oraz ustawiano
snopy zboża.
Podłaźniczka
jest to choinka z uciętym wierzchołkiem, przybrana jabłkami i orzechami i
zawieszana nad drzwiami sieni. W domu stawiano ją w kącie centralnego
pomieszczania, tzw. czarnej izby. Była symbolem życiodajnej siły słońca,
stanowiła ochronę gospodarstwa od złych mocy i uroków.
Zwyczaj choinkowy rozpowszechniony
jest niemal na całym świecie. W święta Bożego Narodzenia umieszcza się choinki w
kościołach i domach, na placach i w wystawowych oknach. Najdroższą choinkę
wystawiła pewna firma jubilerska w Tokio, w 1975r. Oceniono ją na blisko trzy
miliony dolarów. Najwyższa choinka stanęła przed wiedeńskim ratuszem w tym
samym roku, a liczyła 30 metrów.
W Burundi tradycyjną bożonarodzeniową
choinkę zastępują bananowce. Znaleźć je można w każdej szopce w tym kraju.
Zgodnie z lokalną tradycją symbolizują one szacunek, z jakimi witany jest
rodzący się Jezus. Banan jest w Burundi symbolem przywitania gościa, dlatego
nawet gdy prezydent kraju udaje się z wizytą do jakiegoś miasta, to trasę jego
przejazdu dekorują się młodymi bananami. W Indiach w roli choinek występują
drzewka mango. Tak samo przybiera się je ozdobami i słodkościami.
KOLĘDY
W dorobku kulturalnym i
folklorystycznym Polska jest jednym z krajów, które mają najwięcej kolęd.
Nasza tradycja zna ich blisko 500.
Najbardziej znaną, choć nieznanego
autorstwa, jest „Cicha noc” śpiewana
w 175 językach, w najodleglejszych zakątkach świata. Po raz pierwszy kolędę tę
wykonano z akompaniamentem gitary podczas pasterki w 1818 r. w kościele św.
Mikołaja w Oberndorfie koło Salzburga. W następnych latach śpiewano ją na
dworze cesarza Franciszka Józefa. Zarejestrowano już ponad tysiąc wersji tej
kolędy.
W Polsce z kolędowaniem łączy się
zwyczaj przebierańców. Pierwotnie, już od XVI w. Polsce żacy, dziś chłopcy
przebierają się za Heroda, trzech króli, śmierć, pasterzy, turonia. Śpiewają
kolędy, niosą szopkę lub gwiazdę. W czasie od Bożego Narodzenia do uroczystości
Objawienia Pańskiego obchodzą domy i zbierają dary.
ŻYCZENIA
I PODARKI
Łącznie w całym świecie liczba
wysyłanych kartek bożonarodzeniowych sięga kilku miliardów. W krajach
anglosaskich jest to zwyczaj tak popularny, że na jedną osobę przypada średnio
kilkanaście świątecznych kart. Istnieją całe firmy wydawnicze specjalizujące
się w tej dziedzinie.
W USA dzieci telefonują do św.
Mikołaja, a ten przybywa tam na spadochronie, bądź przyjeżdża na saniach. Warto
zauważyć, że jego współczesny wizerunek – gromko śmiejącego się brodacza w
czerwonym kaftanie wymyśliła Coca-Cola. Koncern ten użył w swojej reklamie
postać św. Mikołaja po raz pierwszy w 1930r.
W Anglii
dzieci stawiają w przedsionku swoich pokoi buty lub pończochy, a św. Mikołaj
napełnia je w nocy łakociami. W Holandii przyjeżdża na białym koniu,
a dzieci piszą do niego listy. Ma w różnych krajach różne nazwy: Santa Claus,
Pan Heilige Christ, Befana, Dziadek Mróz.
Prezenty we Francji
przynoszą, w zależności od regionu i rodzinnych tradycji, Aniołek, Dzieciątko
Jezus lub, najpopularniejszy i najbardziej podobny do św. Mikołaja, „Père
Noël”. Pozostawia on, niezauważony, podarki w świąteczny poranek 25 grudnia.
Wieczorem 24 grudnia należy zostawić pod choinką parę własnych butów, aby Père
Noël wiedział, gdzie położyć nasz prezent.
BOŻE
NARODZENIE W EUROPIE ZACHODNIEJ
Święta Bożego Narodzenia w Wielkiej Brytanii
już dawno zatraciły swój religijny charakter i stały się po prostu dniami
wolnymi od pracy, kiedy to można najeść się do syta, odebrać prezenty,
odwiedzić rodzinę i znajomych i nacieszyć oko świątecznymi ozdobami.
W dzień Bożego Narodzenia obowiązkowo
na stole pojawia się indyk, z farszem z bułki tartej i przyprawy oraz
brukselka. Na deser pudding na gorąco, czyli gotowana na parze masa z suszonych
owoców, bułki tartej i łoju, podawany z gęstymi sosami na bazie brandy lub
rumu, podaje się ponadto mince pies,
czyli ciastka nadziewane suszonymi owocami i czekoladową roladę albo tort z twardym
jak kamień lukrem. Wieczorem je się na ogół zimną wędlinę, przede wszystkim
szynkę.
O godzinie 15.00 cały kraj zamiera
przed telewizorami, gdyż o tej porze królowa wygłasza doroczne, dziesięciominutowe
przemówienie do swoich poddanych. Słuchają go obowiązkowo wszyscy – nawet
antymonarchiści. Pod koniec obiadu pociąga się tzw. crackersy, czyli ładnie opakowane tubki tekturowe, w których
znajduje się kapiszon, wybuchający przy rozrywaniu papieru, a także drobne
bibeloty i żarty (na ogół kompletnie niezrozumiałe dla cudzoziemców) zapisane
na kawałku papieru. Mężczyźni po obiedzie często wymykają się do lokalnego
pubu, a żony sprzątają i zmywają stosy naczyń.
Występuje tam zwyczaj całowania się pod
jemiołą, praktykuje się go szczególnie na biurowych, przedświątecznych „parties”, odbywających się bądź to w
biurach, bądź też w wynajętych salach pubowych. Tradycyjne też bogato dekoruje
się ulice, sklepy i domy prywatne.
W Irlandii nadal jeszcze utrzymuje się w Wigilię starodawny zwyczaj stawiania
w oknie zapalonej świecy, mającej wskazywać drogę obcemu wędrowcowi i gotowość
przyjęcia go pod dach, tak jakby się przyjmowało Świętą Rodzinę. Na wsiach
przed świętami myje się domy i budynki gospodarskie oraz bieli je wapnem na
cześć nadchodzącego Chrystusa.
We Francji Boże Narodzenie
obchodzi się przede wszystkim jako święto rodzinne, które niestety wiele
straciło ze swego religijnego charakteru. Można to zrozumieć w kraju, w którym
stale praktykuje zaledwie 8 proc. z 70 proc. jego mieszkańców, deklarujących
się jako katolicy. W dni ważnych świąt kościelnych notuje się jednak znacznie
wyższy, dochodzący do blisko 30 proc., napływ ludzi do kościołów. Drugi dzień
świąt jest normalnym dniem roboczym.
We Francji na świąteczny stół podaje się ostrygi, kaszankę i pieczonego
indyka. W zachodniej Europie coraz częściej, szczególnie w dużych miastach, na
świąteczny obiad wychodzi się cała rodziną do dobrej restauracji.
Tradycyjne francuskie desery to „bûche de Noël” – bożonarodzeniowe
polano i „mendiants” – żebracy.
Pierwsza z tych potraw to rolada z kremem lub lodami, imitująca grubą gałąź –
polano, które niegdyś wkładano do kominka, by ogrzało dom po powrocie rodziny z
pasterki. Ciasto polewa się czekoladą i ozdabia motywami „leśnymi”. Mendiants, znane głównie na południu
kraju, to kruche okrągłe ciasteczka, bogato ozdobione bakaliami, które oznaczać
mają brązowe kolory habitów zakonów żebraczych.
Niewątpliwie do najważniejszych
atrakcji świątecznego stołu należą też czekoladki. W wielu domach robi się
jeszcze okrągłe miękkie czekoladki, ale na ogół są one kupowane. Paczuszka
eleganckich czekoladek z renomowanej cukierni stanowić może doskonały prezent
pod francuską choinkę. Francuzi zwracają też ogromną uwagę na wina, które
towarzyszą świątecznym potrawom, a szampan (w najgorszym wypadku dobre wino
musujące) jest nieodłącznym elementem świątecznego posiłku.
Francja nie zna opłatka i zwyczaju dzielenia się nim, a jego rolę w
instytucjach spełniają spotkania z okazji tradycji „migdałowego króla”.
Organizuje się je od Trzech Króli w praktyce przez cały styczeń wokół okrągłego
ciasta drożdżowego bądź francuskiego z migdałowym nadzieniem. Są one okazją do
składania życzeń współpracownikom, wyborcom, klientom itp. Podobnie, kartki z
życzeniami (raczej noworocznymi niż świątecznymi) wysyłane są z reguły dopiero
po Nowym Roku i przychodzą przez cały styczeń.